wtorek, 29 maja 2012

Słońce dla Ciebie.


Nie lubię kłamać. Z resztą... Przeważnie szybko można się zorientować, kiedy to robię.
Prawda?


Ostatnie noce były ciężkie i dawno takich nie było.Moje nagłe wahania nastroju, brak chęci do czegokolwiek nastąpiły, gdy umarła ostatnia iskierka nadziei we mnie. Kiedy zrozumiałam, że niczego nie zmienię, nie naprawię, nie zacznę od nowa. Całkowicie otworzyły mi się oczy, zeszłam na ziemię. Najgorsze jest to, że mam tendencje do bujania w obłokach, wmawiania sobie, że cały świat jest piękny i cudowny. Jestem naiwną osobą. 

Dzisiaj jest 29 maja.
Już trzeci raz, właśnie 29 dnia miesiąca napiszę kolejny już list, który schowam do pudełka z pamiątkami.
Robię to tylko dla własnej analizy siebie. Może to dziwne, ale być może za jakiś czas, gdy to wszystko przeczytam, zrozumiem moje błędy, a może zacznę się śmiać z samej siebie. Czas pokaże.

 Ponad rok temu poznałam cudownego człowieka, którego nazwałam 'Got'. Nigdy nie poznałam osoby tak zmęczonej życiem, z brakiem chęci. Człowieka, który wszędzie widział chmury, nie cieszył się  z przebłysków słońca, bo wiedział, że zaraz znikną. Próbowałam pokazać mu, że można cieszyć się z małych rzeczy;) 
Teraz widzę, że rolę się odwróciły i dziwnie się z tym czuję. Teraz On pokazuje mi, że przecież zawsze może być gorzej. 
Dziękuję.



'Do­piero późną nocą, przy szczel­nie zasłoniętych ok­nach gry­ziemy z bólu ręce, umiera­my z miłości. '


 I tym oto cudownym cytatem, kończę na dziś.








czwartek, 24 maja 2012

BIG LOVE.

'Rosła Kalina z liściem szerokim...'
Ja też jeszcze rosnę. Cały czas dorastam. 

Nie zawsze wszystkie moje przemyślenia zapisuję na kartkę, czy gdziekolwiek. Są w mojej głowie, w której na chwilę obecną mam wielki zamęt. Dużo niepoukładanych myśli, stos obaw, milion zmartwień. Oprócz tego pełno wspaniałych wspomnień, które sprawiają, że potrafię się uśmiechnąć pod nosem. 
Już teraz chcę pozdrowić najwspanialszą Aleksandrę Andrzejak, która zawsze, nie zależnie co się dzieje, potrafi powiedzieć mi takie słowa, które trafiają głęboko... bardzo głęboko. Nakierowuje mnie na właściwi kurs i wspiera, mimo, że niestety, nie mamy możliwości za często się widzieć. Podziwiam Ją za wielką wolę walki, za to, że nigdy się nie poddaje. Trzymam za Nią kciuki. 
Dlaczego piszę bloga? Dla samej siebie. Czasami warto wyrzucić wszystko z siebie i pisać. Mam nadzieję, że nie zanudzę Was moimi błahymi problemami i dziwnymi myślami. 
A po drugie, chciałabym, żebyście zobaczyli mnie z tej drugiej strony... Nie tą, którą widzicie w szkole. Nie tą, z którą rozmawiacie przez pięć minut w sklepie. Właściwie, to pokażę Wam cząstkę mnie. Uważam, że każdy składa się z kilkunastu fragmentów, które odzwierciedlają naszą osobę. Nie zawsze pokazujemy wszystkie nasze uczucia, próbujemy się ukryć i jest to normalne. Ja też tak robię. Kryję się za wielkim uśmiechem, który towarzyszy mi przez cały dzień. Dopiero przychodząc do domu, można w końcu usiąść na łóżku, wypłakać się, wstać i próbować żyć dalej. Jednakże nie myślcie sobie, że moje gadulstwo i uśmiech zawsze są tzw: 'maską'. Nie, nie zawsze. ]

Otwierasz się na kogoś i musisz liczyć się z tym, że być może za jakiś czas, ta osoba Cię zrani. MUSISZ to zrozumieć, nie mieć żalu, nie płakać, choć boli. Jeszcze nie przed jedną osobą się otworzymy i być może nie będzie to dobra decyzja. Przez ostatnie dwa miesiące nauczyłam się ostrożności. Za to bardzo dziękuję. Mam wspaniałe wspomnienia, wiele do przemyślenia. To nie był stracony czas. Wiem, że gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym to samo, choć wiem, jakie jest zakończenie... Nie ma słów, żeby opisać, ile Mu zawdzięczam. :) 

Obyście zawsze wyciągali wnioski. 
Nie robili nic na siłę.

Jestem silniejsza i widzę to. 
 
 
Na dzisiaj to koniec. Pierwszy post nie może być długi, bo uśniecie w połowie czytania. ;)



'[...]Biedna kalina snadź go kochała,
Bo wszystkie swoje liście rozwiała.
 Żywe korale rzuciła w wodę,
Z żalu straciła swoją urodę.'  



Lednica już 2 czerwca!
 



Lana Del Rey - Blue Jeans
Zachwyca mnie coraz bardziej.